piątek, 24 sierpnia 2012

Zamecke Vinarstvi, niezupełnie typowy Zweigelt..


Ponieważ wstępu dokonałem już w poprzednim poście, tym razem ograniczę się do sedna. Tym razem wino ze szczepu Zweigelt. Już kilka razy zdażyło mi się próbować win z tego charakterystycznego przede wszystkim dla Austrii szczepu. Ta krzyżówka St. Laurent (Svatovavrinecke) i Blaufraenkisch (Kekfrankos/Modra Frankovka) ma na pewno wielki potencjał i nie bez powodu jest najpopularniejszym czerwonym szczepem w Austrii. Tak z doświadczenia wiem że najczęściej daje wina dość solidne, z dużą dozą słodyczy oraz czereśniowo-wiśniowych aromatów, a przede wszystkim raczej łagodne i gładkie, pozbawione tanin, co na pewno też przyczynia się do popularności tego szczepu.

Zweigeltrebe od Zamecke Vinarstvi w kieliszku jest przejrzysty, rubinowy, od razu widać że nie jest to gęste, wysoce ekstraktywne wino. Fakt że wino ma tylko 11.5% alkoholu (austriackie Zweigelty zazwyczaj mają ponad 13%, zresztą inny Zweigelt przywieziony przeze mnie z Czech też ma ponad 13%) też sugeruje, że wino jest raczej lekkie. W aromacie jest coś w rodzaju pieprzu, może ostrej papryki, są też porzeczki i wiśnie. Wino jest w smaku bardzo żywe i owocowe i charakteryzuje się dość mocną, orzeźwiającą kwasowością. Jest lekkie w strukturze, w smaku pieprz i wiśnie, sporo ostrości. Z jednej strony jest tu trochę włoskiego klimatu (z tych bardziej owocowych win) z drugiej trochę z klimatu Bikavera (tylko bez tej struktury i ciężkości). Ogólnie jest to dość orzeżwiające wino o żywym, owocowym charakterze i sporą dozą pikantnośći. Połączenie ze słodką, kremową goudą doskonale jeszcze wydobyło wiśniowe i czereśniowe aromaty, a nieco zgasiło pikantną ostrość. Ten Zweigeltrebe jest nawet zaskakujący i dość, ciekawy. Jest na tyle charakterystyczny, że na pewno nie będzie smakował każdemu. Z pewnością dla wielu mogłoby być zbyt ostre, lub zbyt kwaśne. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz