Ponieważ wstępu dokonałem już w
poprzednim poście, tym razem ograniczę się do sedna. Tym razem
wino ze szczepu Zweigelt. Już kilka razy zdażyło mi się próbować
win z tego charakterystycznego przede wszystkim dla Austrii szczepu.
Ta krzyżówka St. Laurent (Svatovavrinecke) i Blaufraenkisch
(Kekfrankos/Modra Frankovka) ma na pewno wielki potencjał i nie bez
powodu jest najpopularniejszym czerwonym szczepem w Austrii. Tak z
doświadczenia wiem że najczęściej daje wina dość solidne, z
dużą dozą słodyczy oraz czereśniowo-wiśniowych aromatów, a
przede wszystkim raczej łagodne i gładkie, pozbawione tanin, co na
pewno też przyczynia się do popularności tego szczepu.
Zweigeltrebe od Zamecke Vinarstvi w
kieliszku jest przejrzysty, rubinowy, od razu widać że nie jest to
gęste, wysoce ekstraktywne wino. Fakt że wino ma tylko 11.5%
alkoholu (austriackie Zweigelty zazwyczaj mają ponad 13%, zresztą
inny Zweigelt przywieziony przeze mnie z Czech też ma ponad 13%) też
sugeruje, że wino jest raczej lekkie. W aromacie jest coś w rodzaju
pieprzu, może ostrej papryki, są też porzeczki i wiśnie. Wino
jest w smaku bardzo żywe i owocowe i charakteryzuje się dość
mocną, orzeźwiającą kwasowością. Jest lekkie w strukturze, w
smaku pieprz i wiśnie, sporo ostrości. Z jednej strony jest tu
trochę włoskiego klimatu (z tych bardziej owocowych win) z drugiej
trochę z klimatu Bikavera (tylko bez tej struktury i ciężkości).
Ogólnie jest to dość orzeżwiające wino o żywym, owocowym
charakterze i sporą dozą pikantnośći. Połączenie ze słodką,
kremową goudą doskonale jeszcze wydobyło wiśniowe i czereśniowe
aromaty, a nieco zgasiło pikantną ostrość. Ten Zweigeltrebe jest
nawet zaskakujący i dość, ciekawy. Jest na tyle charakterystyczny,
że na pewno nie będzie smakował każdemu. Z pewnością dla wielu
mogłoby być zbyt ostre, lub zbyt kwaśne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz