sobota, 14 lipca 2012

Słodki Riesling z Kamptal o aromacie.... wafelków!?!


Słodki Riesling z Langenlois (region Kamptal w Dolnej Austrii, przy granicy z Czechami, wino zakupione od Austrovin za PLN39.90) od nieco słowiańsko brzmiącego producenta - Jurtschitsch Sonnhof - dostarcza dość niespodziewanych wrażeń. Barwa jest dość typowa jak dla słodkiego białego wina - jasno-żólta, słomkowa. Natomiast aromat to już zupełnie inna bajka. Znawcą rieslingów może nie jestem, więc za bardzo nie wiedziałem czego się spodziewać, ale na pewno nie aromatu waty cukrowej, palonego cukru, czy wafelków??? No chyba  ze już mnie zmysły zawodzą, ale szczerze nie przyszło mi nic bardziej adekwatnego na myśl niż zapach palonego cukru... A było to chyba ostatnie czego bym się mógł spodziewać. W sumie to chyba właśnie to najbardziej cenię w winie, że potrafi być nieprzewidywalne, i czasami ni stąd ni zowąd pojawia się całkiem egzotyczny (nie mylić z aromatami egzotycznych owoców :D) smak czy aromat. 

W ustach też jest dość nieszablonowo. Zamiast typowej dla wielu białych słodkich win gładkości i gęstości jest ostry i żywy charakter. To bynajmniej nie jest 'ulepek' ani winogronowy 'syrop'. Nie znajdziemy tutaj też za bardzo owocowych smaków. W tym Rieslingu dość ostro zaznaczona kwasowość raczej konkuruje z intensywną słodyczą, zamiast tworzyć z nią harmonijny balans. Wino jest intrygujące, powiedziałbym nieco dzikie, ale  równocześnie przyjemne w odbiorze... 

Ten słodki Riesling stworzył dość ciekawe połączenie ze słodkim żółtym melonem, który doskonale wydobył jeszcze więcej smaku z tego ciekawego wina. Nie próbowałem kombinacji z innymi owocami czy deserami, ale sądzę że połączenie z sernikiem, zielonymi winogronami, czy nawet bezą lub chałwą mogłoby przynieść niezwykłe rezultaty. Słodki Riesling od Jurtschitsch Sonnhof z 2006 roku to naprawdę ciekawe wino, które warto postawić na stole...

1 komentarz: